poniedziałek, 8 kwietnia 2013

O człowieku w ciemnej jaskini

“Był sobie raz człowiek skazany na śmierć.

Zawiązano mu oczy i strącono do ciemnej jaskini. Jaskinia miała sto metrów kwadratowych powierzchni. Człowiekowi powiedziano, że z jaskini jest wyjście. Jeżeli je znajdzie, będzie wolny.

Po wprowadzeniu skazańca do środka, wejście do jaskini zatkano głazem. Pozwolono więźniowi zdjąć opaskę z oczu i poruszać się swobodnie w ciemnościach.

Poinformowano go również, że przez pierwszych 30 dni będzie dostawał chleb i wodę. Po upływie tego czasu żadnego jedzenia nie będzie już dostawał. Chleb i wodę spuszczano przez niewielki otwór w suficie, na południowym krańcu jaskini. Odległość od podłogi do sufitu wynosiła ok. 5,5m. Otwór w suficie miał ok. 30 cm średnicy. Przez otwór wpadało bardzo słabe światło, sama jaskinia spowita była w ciemnościach.

Więzień zaczął chodzić i czołgać się po omacku po całej jaskini. Co jakiś czas natrafiał na kamienie. Niektóre były całkiem duże.

Pomyślał, że gdyby mu się udało usypać kopiec z kamieni i miału, na tyle wysoki by sięgnąć sufitu, mógłby powiększyć otwór i przecisnąć się przez niego. Więzień miał 1,85 m wzrostu, mógłby jeszcze sięgnąć ponad głową jakieś 60 cm, kopiec musiałby więc mieć ponad 3 m wysokości.

Więzień gromadził całymi dniami kamienie i miał. Po upływie dwóch tygodni udało mu się usypać prawie dwumetrową górę.
Gdyby mu się udało w ciągu następnych dwóch tygodni podwoić tę wysokość, zdążyłby uciec, zanim ustałyby dostawy jedzenia i picia. Ale kamieni zaczynało już brakować. Przystąpił więc do wykopywania ziemi z dna jaskini. Kopał i kopał, coraz intensywniej. Kopał gołymi rękoma. Po upływie miesiąca, góra miała prawie 3 m wysokości. Gdyby podskoczył, sięgnąłby otworu w suficie. Jego siły były już na wyczerpaniu.

Pewnego dnia, gdy wydawało mu się, że już lada moment dosięgnie otworu, spadł. Był tak osłabiony, że nie mógł się podnieść. Po dwóch dniach zmarł.

Strażnicy przyszli po ciało. Odsunęli wielki głaz zamykający wejście do jaskini. Światło wypełniło wnętrze jaskini. W jego blasku widoczny był duży, około metrowy otwór w ścianie.

Było to wejście do tunelu, którym można było przejść na drugą stronę góry. To o tym wyjściu poinformowano wcześniej więźnia. Otwór znajdował się w ścianie południowej, bezpośrednio pod otworem w suficie.

Wystarczyło przejść ok. 60 m na czworakach, by znaleźć się na wolności. Ale więzień tak się skoncentrował na słabym świetle wpadającym przez otwór w suficie, że nie przyszło mu na myśl, że mógłby poszukać innego wyjścia z ciemności".



źródło: www.weheartit.com


***
  • Co czujesz po przeczytaniu powyższej opowieści? 
  • Jaka mądrość płynie dla Ciebie z tej opowieści? 
  • Co chcesz z tej opowieści zabrać dla siebie?
  • W  jakiej jaskini tkwisz?


piątek, 5 kwietnia 2013

Z wizytą u siebie

Ważne wystąpienie, prezentacja, wykonanie ważnego telefonu... Bolące gardło, ściśnięcie w klatce piersiowej, ucisk w żołądku...Znasz to? Co wtedy robisz? Jeśli masz tak, jak większość z nas, to starasz się tego pozbyć. Może to krytykujesz: Dlaczego to głupie odczucie musi pojawiać się własnie teraz, dokładnie wtedy kiedy potrzebuję swojej najmocniejszej strony? Albo może podcinasz sobie skrzydła: Gdybym był/a lepszy/a, to by mnie tak nie paraliżowało. A może robisz ćwiczenia polegające na głębokim oddychaniu, sięgasz po papierosa lub drinka? 

To co nie przychodzi Ci do głowy, chyba że znasz Focusing, to wsłuchanie się w  uczucia płynące z ciała  i pozwolenie im, żeby przemówiły do Ciebie. 

Ann Weiser Cornell, w swoim praktycznym przewodniku po emocjonalnym uzdrawianiu samego siebie The Power of Focusing, opisuje taki sposób empatycznego słuchania swojego ciała, w którym doznaje się głębokiej i trwałej zmiany. Według Cornell Focusing jest procesem świadomości i emocjonalnego uzdrawiania skierowanym na ciało. 



Jon Kabat-Zinn, w którymś ze swoich wywiadów powiedział: Zaskakuje mnie to, że potrafimy być tak bardzo zaaferowani wyglądem naszego ciała, a zarazem całkowicie nie mieć z nim kontaktu. Dotyczy to także naszego stosunku do ciał innych ludzi. Jako społeczeństwo przywiązujemy ogromną wagę do wyglądu, a do wyglądu naszych ciał w szczególności. Ciał używa się w reklamach, by sprzedawać wszystko - od papierosów po samochody. Dlaczego? Bo specjaliści od reklamy wykorzystują silną identyfikację ludzi z konkretnymi obrazami ciała. (...) Zanim więc zaczniemy przekonywać sami siebie, że nasze ciała są za bardzo takie czy owakie, może powinniśmy najpierw bardziej poczuć, jak to jest mieć ciało, niezależnie od tego jak ono wygląda i jak się czuje?


A gdyby tak słuchać swojego ciała w łagodny i akceptujący sposób oraz wsłuchać się w przesłanie, które wysyła do Ciebie Twoje wewnętrzne Ja? 

Focusing jest wykorzystywany w Zen Coachingu - podejściu stworzonym przez Kare Landfalda z Norwegii.
To jest proces uszanowania mądrości zapisanej w ciele, która jest subtelną intuicją i sposobem na rozpuszczenie napięć i bólu. 

Poniżej przedstawiam Ci kilka złotych zasad, abyś mógł/a lepiej poznać metodę Focusingu. 

  1. Fokusowanie zaczyna się od skierowania uwagi na ciało, zwłaszcza na gardło, klatkę piersiową, żołądek i brzuch.
  2. Nie próbuj znaleźć uczucia, ani spowodować, żeby coś się wydarzyło, ale zaproś to coś, żeby dało się odczuć zadając delikatne pytania, np: Co teraz prosi o moją uwagę?
  3. Kiedy po raz pierwszy znajdziesz to odczucie, uświadom je sobie. Następnie spróbuj je nazwać.
  4. Pobądź z tym odczuciem kierując uwagę na to, aby je lepiej poznać.
  5. Nie śpiesz się. Stwórz wewnętrzną atmosferę łagodności i przestrzeni, po prostu bądź ciekaw co tam jest. Zadaj łagodne pytania zapraszające to odczucie, żeby powiedziało Ci więcej.
  6. Znaczenie, które jest przekazywane przez ciało jest czasami związane z pamięcią, przekonaniem lub niezaspokojoną potrzebą. Nie trzeba tu niczego "naprawiać" ani "rozwiązywać" problemu. Usłyszenie tego, co się pojawia jest wszystkim, czego potrzeba do odczucia ulgi. 



A.W Cornell uważa, że nasze ciała posiadają wszechstronną mądrość, która w naszej kulturze rzadko kiedy jest dostrzegana. Nasze ciała niosą w sobie informacje o tym, jak żyjemy swoje życie, w jakim obszarze potrzebujemy być bardziej sobą, co cenimy i w co wierzymy, co nas zraniło emocjonalnie i jak to uzdrowić. Nasze ciała wiedzą, które osoby wokół nas są tymi, które wydobywają z nas nasze najlepsze cechy, a które nas osłabiają i umniejszają. Nasze ciała wiedzą co jest właściwym kolejnym krokiem, aby zbliżyć nas do bardziej satysfakcjonującego i pełniejszego życia. Trudno mi  jest się  z Cornell nie zgodzić w tej kwestii.  Sprawdziłam, doświadczyłam, polecam i zapraszam na sesje Zen Coachingu z elementami Focusingu.